KULTOWE FERRARI F40 ROZBITE NA śCIANIE TUNELU. NAPRAWA MOżE KOSZTOWAć KROCIE

Kultowe Ferrari F40 roztrzaskało się w tunelu w Niemczech

Z informacji lokalnych mediów wynika, że do wypadku doszło 21 kwietnia na autostradzie w pobliżu Stuttgartu w Niemczech. Przyczyny nadal ustala policja, a media tymczasem spekulują, że mogła to być jedna z dwóch rzeczy – nadmierna prędkość lub problem techniczny, w wyniku którego kierowca stracił kontrolę nad autem. Według mediów mówimy o 24-latku.

Zdjęcia ze zdarzenia pojawiły się m.in. na stronie ksimages.de i zostały udostępnione przez supercar.fails. Widać na nich rozległe uszkodzenia klastycznego Ferrari F40zerwana została m.in. maska samochodu, po tym jak uderzył on w ściany tunelu.

Maska, zderzak i inne elementy Ferrari F40 zostały rozrzucone kilka metrów wokół miejsca kolizji. Eksperci motoryzacji uważają, że wygląda na to, że przednie zawieszenie i hamulce także ucierpiały. Jest jednak też dobra wiadomość – samochód nie jest aż tak zniszczony, aby nie dało się go uratować. To będzie jednak zapewne słono kosztować.

W Warszawie ostatnio spłonął elektryk Lucid Air

Może nie tak kultowe i zabytkowe, ale z pewnością drogie auto zostało też zniszczone ostatnio w Warszawie. Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w piątek 19 kwietnia rano u zbiegu alei Niepodległości i ulicy Madalińskiego na warszawskim Mokotowie. Kierowca luksusowego elektrycznego auta marki Lucid Air stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w stojący na wysepce słup oświetleniowy.

Auto natychmiast zapaliło się. Choć na miejsce zdarzenia błyskawicznie przybyli strażacy, z pojazdu niewiele zostało – spłonął doszczętnie. Po dogaszeniu płomieni strażacy musieli jeszcze chłodzić wrak, po to by nie doszło do ponownego zapłonu baterii.

Kierowca elektryka, który został ranny w wypadku, trafił pod opiekę ratowników. Jego urazy nie okazały się groźne. Oprócz niego nikt inny nie ucierpiał.

Z relacji służb wynika, że do zdarzenia mógł się przyczynić inny pojazd. – Kierujący pojazdem elektrycznym prawdopodobnie chciał uniknąć kolizji, bo zajechano mu drogę – powiedział wówczas st. post. Rafał Wieczorek z Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z polsatnews.pl.

2024-04-24T04:16:39Z dg43tfdfdgfd